
Adrian Pakulski WŁAŚCICIEL / SPECJALISTA SEO
Jesteś zainteresowany
współpracą?
Kojarzycie te wszystkie set’y muzyczne na YouTube? W opisie większości takich składanek znajdziecie spis utworów z linkami wewnętrznymi, prowadzącymi do konkretnej minuty i sekundy z oznaczeniem wykonawcy i tytułu kawałka. Mega wygodne, prawda? Zakotwiczenie konkretnego fragmentu materiału to spora wygoda i Google idzie tym tropem, wprowadzając (na razie do zapytań anglojęzycznych, ale jednak) tzw. key moments w wideo. Jak to działa i kiedy będzie dostępne także dla zapytań polskojęzycznych? Tego dowiecie się w dzisiejszym materiale. Zaczynajmy!
Key moments – na polski „kluczowe momenty” w wideo, choć wydaje mi się, że lepiej brzmią po prostu „segmenty wideo” to mechanika, która ma działać i działa już na rynku USA w następujący sposób:
Wpisujecie do wyszukiwarki powiedzmy: „Jak ugotować ziemniaki?”. W odpowiedzi – wyszukiwarka zwraca Wam film wideo zatytułowany „Przepis na zupę grzybową”, w którym to wydawca filmu oznaczył danymi strukturalnymi fragment materiału, w jakim to opowiada, jak ugotować ziemniaki do tejże zupy grzybowej. Mechanika jest o tyle wygodna, że od teraz Google będzie mogło eksponować w SERP’ach treści, jakie były dla algorytmu nieoczywiste.
To szczególnie cenna mechanika dla wszystkich tych osób, które pracują przy poradnikach lub ich materiały są po prostu wielowątkowe. I tak np., jeśli prowadzisz kanał podróżniczy i miałeś na nim wideo zatytułowane „Podróż do Japonii”, to taki materiał do tej pory miał potencjał wyłącznie na ekspozycję na taką właśnie frazę, tj. „podróż do Japonii”. A teraz będziesz mógł danymi strukturalnymi, opisać na swojej stronie ten materiał w taki sposób, aby podzielić go na konkretne segmenty z tytułami i potencjalnie – zwiększyć zasięg na frazy poboczne.
Aha, żebyśmy się dobrze zrozumieli. To opisywanie markerów, segmentów, kluczowych momentów (zwał, jak zwał) odbywa się na stronie internetowej, na jakim Wasze wideo zostało osadzone. A mówię o tym, bo wiele popularnych mediów okołomarketingowych przedrukowało newsa, jaki pojawił się na oficjalnym blogu Google, nie wyjaśniając, w jaki sposób przygotować się do wdrożenia tych „kluczowych momentów” u siebie. W wielu materiałach narracja była nawet prowadzona w taki sposób, jakoby opisywanie „kluczowych momentów” sprowadzało się do podlinkowania podlinkować konkretne fragmentów w wideo w samym jego opisie, a to nieprawda.
Raz jeszcze – jeśli chcesz, aby wyszukiwarka w przyszłości mogła eksponować fragment Twojego filmu w wynikach organicznych, powinieneś po 1. opisać możliwie obszernie cały materiał wideo, korzystając z typowych danych strukturalnych schema.org, jakie znajdziesz w oficjalnej dokumentacji Google tutaj: https://developers.google.com/search/docs/data-types/video (musisz mieć lokalizację USA, żeby zobaczyć właściwą zawartość) i dodatkowo skorzystać z nowych atrybutów typu Clip, które na chwilę publikacji tego materiału są dostępne wyłącznie dla wydawców anglojęzycznych i to wyłącznie tych, jacy chcą dołączyć do grupy testowej, zgłaszając się pod tym adresem URL.
Myślę jednak, że opisanie tymi nowymi danymi strukturalnymi typu Clip już istniejących materiałów w tej chwili, tj. na dobre przed zakończeniem testów, to dobry pomysł. Kiedy Google dopnie ostatnią fazę testów, Wasze strony będą już gotowe do przyjęcia ruchu. Do opisania macie dane uporządkowane typu Clip, w jakim musicie określić nazwę Name, startOffset, czyli czas otwarcia „kluczowego momentu”, endOffset, czyli czas zakończenia „kluczowego momentu” oraz osadzić bezpośredni link do tego „kluczowego momentu”, czyli w przypadku wideo na YouTube będzie to np. taki URL https://youtu.be/6FcJLEzFfh8?t=288
Nie ukrywam, że my sami z tego skorzystamy, bo na naszym kanale mamy kilka, kilkanaście filmów o strategiach SEO w e-commerce, które do tej pory mogły rankować tylko na pojedyncze słowa kluczowe. I tak np. jeden z nich jest zatytułowany „Sklep internetowy SaaS” – a w jego zawartości porównuję przecież SaaS do popularnych silników open source’owych, więc pojawiają się w nim wątki, dotyczące Presty i Magento. I tak długo, jak tych danych strukturalnych nie opiszemy, fragmenty tego materiału nie będą mogły rankować np. na „Presta czy SaaS”, albo „Woocommerce czy SaaS” itd. A produkcja wideo i jej montaż angażują tak bardzo, że trudno wyobrazić sobie segmentację treści, jak w przypadku zwykłych wpisów tekstowych. Wyprodukowanie 3 osobnych materiałów wideo, z których każdy miałby rankować na osobną frazę w YouTube lub Google na odpowiednio: „Sklep internetowy SaaS”, „Presta czy SaaS” i „Woocommerce czy SaaS” to spore wyzwanie, a dane strukturalne Clip wydają się wynagradzać twórców wideo za ich notabene ciężką pracę.
Co ciekawe – w źródłach podaje się, że pierwszym serwisem, jaki zdecydował się na zastosowanie czegoś na wzór key moments (kluczowych momentów) był/jest Pornhub. Jednak w przypadku Pornhub’a mechanika działa nieco inaczej, ponieważ kluczowe momenty są oznaczone wyłącznie na timelinie i dostępne jako podgląd przy hoverze, tj. po najechaniu na nie kursorem myszki, a nie eksponowane w samej wewnętrznej wyszukiwarce filmów. Tj. sam Pornhub nie eksponuje kluczowych momentów w wynikach – w Pornhubie kluczowe momenty są oznaczane ręcznie i nie są budowane wokół zapytania użytkownika, a dotyczą tylko zawartości konkretnego fragmentu treści, tj. to co akurat odbywa się na ekranie. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że to kolejny pomysł, jaki być może został zaczerpnięty z serwisów dla dorosłych – zdaje się, że rok, dwa lata temu szybki podgląd materiałów wideo na miniaturkach został wdrożony jako innowacja na Pornhubie i z czasem zaadaptowany na YouTube.

Jesteś ciekawy wyników współpracy z PAQ-Studio
Dowiedz się jak wygenerowaliśmy:
zwiększonego zasięgu w Google
Od 1 marca 2018 r. do 30 października 2021 r. poprawiliśmy widoczność marki Sklep Łuczniczy z poziomu 129 do 433 fraz sprzedażowych widocznych w Google w zasięgu TOP 1-3.
Ocen: Kluczowe momenty wideo w Google