
Adrian Pakulski WŁAŚCICIEL / SPECJALISTA SEO
Jesteś zainteresowany
współpracą?
Wysłałeś zapytanie do 10 mniejszych i większych agencji SEO o koszty prowadzenia kampanii i techniki, jakie wykorzystują do pozycjonowania. W odpowiedzi dostałeś oferty ryczałtów z widełkami od kilkuset do kilku tys. zł netto miesięcznie i zapewnienie, że agencja nie stosuje technik nielegalnego, nieetycznego SEO. Ale to bzdura. Dlaczego?
Wszystko co robisz, aby poprawić pozycję swojej strony jest niezgodne z regulaminem Google. Bez dyskusji
Musisz wiedzieć, że każde działanie, jakie podejmie wybrana przez ciebie agencja SEO jest niegodne z polityką Google. Absolutnie każde. Mało tego. Nawet jeśli ostatecznie nie zdecydujesz się na żadną współpracę, to ta uwaga dotyczy także i ciebie, właściciela, webmastera, blogera etc.
Zoptymalizowałeś treści na swojej stronie w taki sposób, aby twoja oferta była wyżej eksponowana w wynikach wyszukiwania? Poprawiłeś linkowanie wewnętrzne? A może poprosiłeś znajomego, który prowadzi bloga o wpięcie linku do twojej strony firmowej, sklepu? Wszystkie te czynności mają jedno zadanie – manipulowanie algorytmem wyszukiwarki w taki sposób, aby pozycjonować wyżej twój biznes w Google. Normalna sprawa. Rzecz w tym, że każde takie intencjonalne działanie jest niezgodne z polityką wyszukiwarki, a co za tym idzie – jest obarczone pewnym ryzykiem. Nie ma w tym nic nieetycznego ani nielegalnego. SEO jest jakie jest i albo coś idzie do góry, albo tonie jak Boromir we Władcy Pierścieni.
Piszę to, bo jestem świeżo po spotkaniu z klientem.
– Czy istnieje ryzyko, że w wyniku działań SEO, moja strona może zostać zafiltrowana?
– Niskie, ale teoretycznie istnieje.
Tutaj skończyliśmy rozmowę.
Klient ostatecznie znajdzie agencję, która da mu odpowiedź, jaką ten chce usłyszeć.
Czyli, że ryzyka nie ma. Że agencja jest partnerem Google. Że white-hat. Że content marketing. Że agencja jest w tajnym porozumieniu z Google. Że ma telefon i w razie W, będzie dzwoniła do Matta Cuttsa o wsparcie (to, że Matt w Google już nie pracuje, to inna sprawa). Że wydaje miliony monet na AdWords. Że to. Że tamto.
Morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany
Tzw. White-Hat SEO i Black-Hat SEO na poziomie regulaminu wyszukiwarki Google w praktyce niczym się nie różnią. Jasne, sprawą oczywistą jest, że cloaking będzie obarczony nieporównywalnie wyższym ryzykiem w porównaniu do uzupełniania strony w nowe treści, ale i jedna, i druga technika ma na celu zmanipulowanie algorytmu, więc gdybym miał cokolwiek usystematyzować, to podpisałbym się pod hasłem, że kampanie SEO można podzielić na te obarczone niskim i wysokim ryzykiem. I tyle.
Nie chodzi o to, żebyś nie inwestował w SEO
Chyba nie muszę wspominać, że SEO to dziś najtańsze źródło pozyskiwania leadów, prawda? I zrozum, kampania SEO może być bezpieczna dla twojego biznesu. Warunek jest jeden. Wystarczy, że będzie dobrze zaplanowana i bazuje na doświadczeniach w dużej próbce (i nie, testy na 5 domenach to nie jest duża próbka). W perspektywie długoterminowej zyski z SEO miażdżą koszty utrzymania pozycji na bazarze jakim jest AdWords, ale myślę sobie, że im lepiej znasz przeciwnika, tym lepiej dla ciebie.
Nieetyczne, nielegalne, czarne, brudne SEO nie istnieje.
Bo każde jest niezgodne z regulaminem wyszukiwarki i nie doszukuj się drugiego dna. Nie ma go.
A inspiracją do tematu była dyskusja na PiO.
Pytanie zadał gieral:
Hej,
Piszę pracę licencjacką na temat metod pozycjonowania lecz potrzebuje jakiś wiarygodnych analiz dotyczących rezultatów przy użyciu każdej metody tj. pozycjonowania naturalnego ,nieetycznego i właściwego. Liczę na waszą pomoc lub podpowiedź jak ugryźć ten temat, ponieważ nie mam pomysłu na rozdział w której umieszczę analizę porównawczą metod.

Jesteś ciekawy wyników współpracy z PAQ-Studio
Dowiedz się jak wygenerowaliśmy:
zwiększonego zasięgu w Google
Od 1 marca 2018 r. do 30 października 2021 r. poprawiliśmy widoczność marki Sklep Łuczniczy z poziomu 129 do 433 fraz sprzedażowych widocznych w Google w zasięgu TOP 1-3.
Ocen: Nielegalne pozycjonowanie